Są takie miejsca na ziemi, gdzie człowiek widzi piękne rzeczy, słyszy niezwykłe historie i poznaje wspaniałych ludzi. Tak, są. Wierzcie mi! To właśnie w nich czuje się pozytywną energię bijącą z każdego kącika. Po odwiedzeniu tych miejsc zmienia się nasze życie. Byliście kiedyś w takim miejscu, które zachwyciło was swoim pięknem i energią? Mnie pierwszy raz oczarowała tak Szwecja, którą odwiedziłam rok temu. Malmo, piękne miasto, do którego poleciałam, było miejscem ze wspaniałą atmosferą i … galerią sztuki.
Wyjazd z zamiarem oglądania sztuki współczesnej na początku nie przypadł mi do gustu. No bo wiecie – kiedyś, gdy ktoś wspomniał słowem o tym rodzaju sztuki, od razu na myśl przychodziły mi same bazgroły. Jednak w końcu zdecydowałam się na podróż. I to była najlepsza i zarazem jedna z najważniejszych decyzji mojego życia.
Nigdy nie zapomnę, jak szłam ulicami Malmo do galerii. Po drodze mijaliśmy piękne kamienice, zbliżone do siebie wyglądem. Nagle pojawiła się ta jedna, wyjątkowa kamienica z rzeźbą wiszącą nad wejściem. Piękne drzwi wyróżniające się na tle budynku w połączeniu z całością robiły ogromne wrażenie. Wtedy zatrzymaliśmy się i nasz znajomy powiedział: „Zapraszam was do innego świata!”. I właściwie tak to się zaczęło.
Osoby, miejsca, historie. Niesamowite, że może być tak wiele pięknych rzeczy w jednym mieście. A przede wszystkim ludzie, których tam poznałam byli naprawdę wyjątkowi. Inspirujący, uprzejmi, pełni miłości do sztuki – szczerze mówiąc nie wiedziałam, że tacy istnieją. A szczególnie zachwyciła mnie Joanna, właścicielka galerii, która opowiadała o sztuce tak, jak o najpiękniejszej rzeczy na ziemi. Pełna pasji i piękna historia opowiedziana w tym wyjątkowym miejscu sprawiła, że na chwilę zapominało się o wszystkich troskach i skupiło tylko na sztuce. Takich opowieści słucha się lekko i z wielką chęcią, jak pięknej muzyki.
W galerii zachwycał każdy szczegół. Dzieła nie były sobie tak po prostu „dziełami”. Każda rzeźba czy obraz zdawały się mówić własnym językiem, chciały mnie czegoś nauczyć, przekazać opowieść, którą w sobie miały. Po to były stworzone, aby bez słów opowiadać historię, którą każdy z nas odbiera inaczej. Najlepsze było to, że byli tam ludzie, z którymi można było wymienić zdania, podyskutować, a nie dusić to wszystko w sobie. Ludzie, którzy chcieli znać moje zdanie, porozmawiać. To właśnie było piękne.
Ten wyjazd pokazał mi zupełnie inne oblicze sztuki – sztuki, która potrafi wzruszyć, zachwycić i na długo zapaść w pamięć. Pamiętam jak w pewnym momencie spojrzałam na obraz i automatycznie łza spłynęła mi po policzku. Łza nie smutku, a poruszenia. Do tamtej pory nie wiedziałam, że sztuka może tak bardzo wpłynąć na emocje. Ale żeby tak się stało sztukę trzeba oglądać na żywo.
Dlatego też zachęcam Was z całego serca do odwiedzenia jednej z Timeless Gallery Art. Nie musicie wcale lecieć do Malmo, Marbelli czy Miami – również w Polsce, w Białymstoku i Gdyni, istnieją tak cudowne miejsca. Myślę, że taka wizyta również zmieni Wasz punkt widzenia sztuki i dojrzycie jej prawdziwe piękno. Zapraszam Was do innego świata!
Zajrzyj bo warto: